Muchy

Narcyz

Ostatnio w co drugim poście o nich czytam, więc pomyślałem, że nadszedł najwyższy czas, aby miał odrębny temat - w końcu na to już dawno sobie zasłużyli; )

Historia Much moim okiem:
Pierwszy raz usłyszałem w radiowej trójce, bodajże w 2006 roku. Nie posiadali jeszcze wtedy żadnej oficjalnie wydanej studyjnej płyty, ale już błyszczeli pierwszymi singlami z EPki 'Galanteria'. Oczywiście płyty nigdzie nie dało się kupić, więc pozostawało mi wtedy notoryczne słuchanie radia. Na całe szczęście nie byłem jedyną osobą zachwyconą Muchami, co zaowocowało już w 2007 roku wydaniem pełnego LP, a także tournee po całej Polsce. Płyta zbierała genialne recenzje od Porcysa, przez Screenagers do zwykłych masówek i portali internetowych. 12 piosenek na znakomitym światowym poziomie. Genialne refreny, za które większość popowych wokalistek dałaby się pociąć, chwytliwe melodie wpadające do ucha od pierwszej sekundy i swobodne teksty traktujące wieloznacznie o miłości, imprezach i życiu każdego młodego człowieka. Ciężko wybrać ten jeden ulubiony z płyty, ale spróbuję wg mojego uznania:
''Zapach Wrzątku'' - to jeden z najważniejszych utworów, takie opus magnum Much zawierające wszystkie najważniejsze elementy ich muzyki.
Utwór zaczyna się od hałaśliwej zapętlonej perkusji wypełnionym Smithowskim riffem i krzyczącym Wiraszką, po chwili kończący swoje wersety następuje wyciszenie i gdzieś w okolicy 1:15 wejście prze boskiego modestmousowskiego riffu, w tle z wyciszonym basem . Michał zaczyna znowu bawić się językiem i pięknie śpiewa (takie skrzyżowanie Alexa Turnera z Chrisem Martinem). Na koniec powtórka z rozgrywki i powtórzony schemat z pierwszej minuty. Wszystko zamknięte jedną wielką klamrą. Teksty pewnie wszyscy znają to nie ma sensu przytaczać; )
Cóż, tak wygląda większość ich piosenek: melodyjne riffy, czasami skręcające w kierunku indie, czasem sięgają starego angielskiego rocka.
Sukces był, choć raczej w mniejszych kręgach, bardziej alternatywnych, nie widziałem ich nigdy w tv (nie licząc Rebela), ale w sumie może to i lepiej?
Czas na rok 2010 i drugą płytę ''Notoryczni Debiutanci''. tytuł typowo Muchowy, muzyka troszkę się zmieniła, ale w zasadzie to ten sam zespół. Trochę więcej klawiszów, ale na koncercie ostatnio, zagrali większość piosenek z nowej płyty i tak tego tak się nie odczuwało. Czysty energetyczny gitarowy kopniak; )
Do tej pory faworyzowałem piosenkę tytułową i zimne kraje, ale na koncercie najlepsze był Przesilenie. Ponad 3 minuty miazgi; )
Opisałbym wszystkie piosenki, ale pewnie wszyscy znają: )

Oficjalna strona, tam chyba są wszystkie ich piosenki:
[link widoczny dla zalogowanych]

myjoyride

U mnie na przykład prawie nikt nie zna Much. Jedynie Ci, co happysadu czasem słuchają. Moją ulubioną piosenką nadal pozostaje "Fototapeta" Wink

. A "przesilenie" też baaardzo lubię. Nie mogę się już doczekać aż ich na żywo zobaczę Smile

Miło,że założyłeś ten temat Smile

BM

Narcyz to prawdziwy elaborat nam tu zaprezentował Wink

ja Muchy znam też od jakiegoś czasu ale dopiero niedawno naszła mi na nich "faza" - słucham i lubię niezobowiązująco Wink

jak na polskie standardy to świetny zespół - a mówię to ja - nieznosząca z reguły polskich zespołów i polskiej muzyki Smile

Agusiek

aaa <333 kocham ;p w czwartek idziemy z Beatą na koncert Smile

najlepsze piosenki to Miasto doznań, Zapach Wrzątku, Najważniejszy Dzień, Brudny Śnieg, Przesilenie i Piętnaście Minut Później. To będzie mój drugi koncert Much i pewno nie ostatni, przewyższają w polskiej muzyce standardy z pewnością. Wokalista naprawdę daje radę Smile

Narcyz

Gwoli ścisłości - adnotacja do tematu:

wszelkie informacje nt. najbliższych koncertów i najnowszych newsów dotyczących zespołu można znaleźć na ich oficjalnym profilu w facebooku. Można również pogadać z członkami zespołu, wymienić poglądy, a czasem wygrać jakieś płytki w konkursach przez nich organizowanych. Polecam; )

PS. Postaram się Ich więcej nie hype'owac; ))

myjoyride

Ja teraz słucham ciągle Terroromansu Wink

Juxine

Znowu dzięki Open'erowi poznałam świetny zespół (czemu nie wcześniej?!) i nie mogę sie doczekać koncertu <3

myjoyride

Zapomniałam napisać, że byłam w sobotę na koncercie Much i było naprawdę cudownie! Po koncercie wzięłam od chłopaków autografy (na skradzionym plakacie Very Happy

) i gadałam z nimi chyba 20 minut. Są przesympatyczni. Najdłużej i najlepiej gadało mi się z Tomkiem, basistą Very Happy

. Zaczął się śmiać, jak się na niego rzuciłam po tym jak mi powiedział, że koncert Killersów to był jego najlepszy w życiu *.*. Poza tym mnie obwąchał i stwierdził, że ładnie pachnę Very Happy

. Wtedy to już myślałam,że umrę ze śmiechu. Na dokładkę powiem, że dostałam pałeczkę,setlistę, kostkę Tomka i "Przekrój", bo stwierdzili, że to świetna gazeta i żebym sobie przeczytała Very Happy

. I obiecali mi moje 2 ukochane piosenki na kolejnym koncercie Very Happy

. Ależ oni są kochani!

BM

no to rzeczywiście świetne spotkanie! Very Happy

oni naprawdę są w porządku i tacy normalni, nie są zarozumiali, chętnie rozmawiają z fanami i się ceni Smile

też miałam okazję z nimi pogadać ale tylko 5 minut na tegorocznym Open'erze - mimo to bardzo mnie to ucieszyło Laughing

muller

jak byli na openerze to trochę nie wiedziałam co on śpiewa
wydawało mi się że coś o ścianie ale nie wiem
Razz

ale tak ogólnie to bardzo sympatyczny koncert
:rączka z kciukiem do góry:

myjoyride

Na mój gust Michał śpiewa wyraźnie, ale polskie nagłośnienie nigdzie nie daje rady ... Ojj ja się w nich zakochałam Very Happy

Narcyz

Gdyby komuś się chciało to może zagłosować na Muchy (chyba, że macie inne typy) w konkursie superjedynek. Zespół jest nominowany w kategoriach płyta rock i zespół:

[link widoczny dla zalogowanych]

wśród rywali m.in. The Car Is On Fire, Pustki i Łąki Łan. Chyba TVP rozszerzyło ciut swoje horyzonty; )

myjoyride

Wiem, widziałam na fejsbuku ; ). Niech w końcu ktoś porządny tam wygra!

roja

Po raz pierwszy słyszałam Muchy na żywo na OFFie dwa lata temu. Strasznie ich chciałam zobaczyć, bo to był okres kiedy bardzo podniecałam się Terroromansem. Po koncercie odstawiłam ich na długo, bo zawiodłam się strasznie.

Teraz druga płyta, znowu szał i znowu spotykamy się na OFFie. Byłam pewna, że przez te dwa lata poprawili się, że na pewno brzmią lepiej.
Niestety, gdy muzyka jest ok, ja dalej nie mogę zdzierżyć wokalu - do tego co słychać na płycie brakuje baaaardzo dużo. Nie wiem czy to festiwale tak na niego wpływają, ciekawa jestem czy tak samo brzmi w klubie.
Wiem, że w moim przypadku lepiej wydać pieniądze na ich płytę, niż na bilet na koncert.

Narcyz

Nie wiesz, że najlepsze koncerty Much są na miasteczku studenckim AGH?: )