|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
myjoyride
Zwolennik
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Police Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:24, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się . Jeszcze bym dołożyła Pearl Jam, AC DC(mają zdecydowanie za dużo świetnych płyt ), Muchy,Pidżamę Porno,SOAD ... matko można by wymieniać i wymieniać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kolka
Monotematyk
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MMz-WWa
|
Wysłany: Pon 8:38, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Trani napisał: | ogólnie uważam że 10 to za mało pozycji |
im trudniej, tym lepiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
nagini06
Fan
Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łdz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:41, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Próbowałam, ale niestety nie dam rady zrobic takiego zestawienia Najwieksze problemy mam, jak to Megann napisała, z odróżnieniem ulubionych obecnie od ulubionych ever, a po co co miesiac zmieniac liste heh. Ale nie mówie, bo moze kiedys mnie natchnie i w koncu mi sie uda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kolka
Monotematyk
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MMz-WWa
|
Wysłany: Pon 12:32, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
nagini06 napisał: | a po co co miesiac zmieniac liste heh. |
hmmm... w ten sposób temat nie umrze z powodu wyczerpania treści
u mnie po weekendzie już się zmieniło:
8. "Recordings" PT
11. Misplaced Childhood" Marillion, bo żal mi wyrzucać cokolwiek z pierwotnej 10
|
|
Powrót do góry |
|
|
muller
Wielki Wszechwiedzący
Dołączył: 31 Mar 2010
Posty: 2484
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:54, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
kolejność przypadkowa
1.Horehound- the dead weather
2.Youth and Young Manhood i Aha Shake Heartbreak- wiadomo kto
3.Ten- pearl jam
4.To Lose My Life...- white lies
5.Elephant- the white stripes
6.Gorillaz Collection- gorillaz
7.Who's Next- the who
8.West Ryder Pauper Lunatic- kasabian
9.Parklife- blur
10.Humbug- arctic monkeys
|
|
Powrót do góry |
|
|
DomFollowill
Maniak
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 1708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krośnieński Zasiedmiogórogród Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:40, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
1. Because of the times - KOL
2. To Lose My Life... - White lies
3. West Ryder Pauper Lunatic - Kasabian
4. Aha Shake Heartbreak - KOL
5. The Black Ice - AC/DC
6. Houses Of Holy- Led Zeppelin
7. Nevermind - Nirvana
8. Minutes to Midnight i Hybrid Theory - Linkin Park
9. Nieprzygoda - Happysad
10. Life starts now - Three days grace
Kolejność nie ma znaczenia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kolka
Monotematyk
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MMz-WWa
|
Wysłany: Pią 19:15, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
DomFollowill napisał: |
6. Houses Of Holy- Led Zeppelin
|
uch, nie wiedzieć czemu, ale się kompletnie nie spodziewałam Zepów w Twoim zestawieniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
DomFollowill
Maniak
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 1708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krośnieński Zasiedmiogórogród Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:33, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To dobrze?! Nie no ich nie mogłam nie uwzględnić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
alxLucifer
Monotematyk
Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:09, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
DomFollowill napisał: | 10. Life starts now - Three days grace |
Kocham Cię za to
|
|
Powrót do góry |
|
|
DomFollowill
Maniak
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 1708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krośnieński Zasiedmiogórogród Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:31, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No wiem ;* Bo Ty mnie, a ja Ciebie ;D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kolka
Monotematyk
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MMz-WWa
|
Wysłany: Pon 10:33, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
DomFollowill napisał: | To dobrze?! Nie no ich nie mogłam nie uwzględnić... |
ani mi się waż zmieniać! (zmieniać listę i nastawienie do oldies )
|
|
Powrót do góry |
|
|
DomFollowill
Maniak
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 1708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krośnieński Zasiedmiogórogród Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:11, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tak jest!
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza_from_mars
Ciekawski
Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jesteś? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:19, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kolejność przypadkowa
1. Guns n' Roses - Apetite For Destruction
2. AC/DC - Highway To Hell
3. KOL - Aha Shake Heartbreak
4. KOL - Only By The Night
5. KOL - Because of the times
6. Kingso Of Leon - Youth and Young Manhood
7. 30 Seconds To Mars - 30 Seconds To Mars
8. 30 Seconds To Mars - A beautiul Lie
9. 30 Seconds To Mars - This Is War
9. My Chemical Romance - Three Cheers for Sweet Revenge
10 pozycji to za mało bo mogłabym bez końca wymieniać XD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kolka
Monotematyk
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MMz-WWa
|
Wysłany: Pią 13:47, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Narcyz napisał: |
Radiohead - ''ok Computer''/''Kid A''/''Hail to the Thief''.. wiadomo, jeśli myślisz, że słuchasz dobrego rocka, a nie znasz Radiohead, to znaczy, że nie słuchasz dobrego rocka; )
|
To będzie zupełnie na poważnie wyznane wyznanie. Jest pewna rzecz, której nie mogę zrozumieć – uwielbiam rocka progresywnego, a jak wiadomo, nie ma bardziej smęcącego gatunku ponad niego. Wydawać by się mogło, że w naturalnej konsekwencji Radiohead powinien również znajdować się w kręgu moich zainteresowań, tymczasem za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu tego zespołu. O ile „OK Computer” łykam bez popitki na pełnym luzie, to wszystkim innym (znaczy wydanym po 1996) można mnie zwyczajnie torturować. W zeszłym tygodniu odpaliłam "Kid-A" (wielu znawców i zwykłych słuchaczy muzyki uważa go za najlepszy album minionej/mijającej dekady) myśląc sobie - dobra, gust mi się przez lata zmienił, uspokoił, łatwiej przyjmuje trudne brzemienia , więc może i na tę płytę w końcu nadszedła właściwa chwila. I nic. Ciemność.
Zostaje jeszcze "The Bends", ale boję się po nią sięgnąć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narcyz
Monotematyk
Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:57, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kolka napisał: | To będzie zupełnie na poważnie wyznane wyznanie. Jest pewna rzecz, której nie mogę zrozumieć – uwielbiam rocka progresywnego, a jak wiadomo, nie ma bardziej smęcącego gatunku ponad niego. Wydawać by się mogło, że w naturalnej konsekwencji Radiohead powinien również znajdować się w kręgu moich zainteresowań, tymczasem za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu tego zespołu. O ile „OK Computer” łykam bez popitki na pełnym luzie, to wszystkim innym (znaczy wydanym po 1996) można mnie zwyczajnie torturować. W zeszłym tygodniu odpaliłam "Kid-A" (wielu znawców i zwykłych słuchaczy muzyki uważa go za najlepszy album minionej/mijającej dekady) myśląc sobie - dobra, gust mi się przez lata zmienił, uspokoił, łatwiej przyjmuje trudne brzemienia , więc może i na tę płytę w końcu nadszedła właściwa chwila. I nic. Ciemność.
Zostaje jeszcze "The Bends", ale boję się po nią sięgnąć |
Zostaje jeszcze "The Bends", ale boję się po nią sięgnąć [/quote]
Chyba zostałem mimowolnie zaciągnięty do odpowiedzi, zatem postaram się nieco rozjaśnić sprawę:
I sprawa (ogólna):
...i właściwie to najistotniejsza. Bo jest tak że albo doznajesz, albo nie, więc żadne rankingi i łatki zajebistości nie powinny nikomu przesłonić subiektywnego odbioru. I sam nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mógłbym słuchać czegoś na siłę bo wygrało jakiś ranking (chyba, że w przyszłości nabiorę jakichś manier masochistycznych) Więc nawet jak sam Dejnarowicz mi tu zstąpi z akordem septymowym i zrewitalizuje DJa Tiesto, to i tak nie będę potrafił tego słuchać.
II sprawa (RH):
Smęcenie - to też sprawa mocno subiektywna, i dla każdego znaczy coś innego. Fakt, Rh brylują często w balladach, ale akurat ja żadnej z nich nie odbieram ze smęcącą.
Rock progresywny - to chyba tylko niewielka cząstka ich muzyki, tak jak i rock psychodeliczny, art rock, kiedyś tam trochę brit popu, zwykłego popu i raczej żaden z tych gatunków nie był głównym elementem tego co chcieli wyrazić poprzez swoją muzykę.
Kid A - nigdy nie traktowałem tego w kategoriach trudnych brzmień - włączyłem i od pierwszych sekund openera czułem, że znowu im się udało, tak jak później miało to miejsce na HTTT,po które pojechałem w dzień premiery od razu i słuchałem tuż po wyjściu ze sklepu ( trochę to zabawne wspomnienie, bo teraz nie mam tak emocjonalnego podejścia do muzyki), ale wracająć do Kid A, mając w pamięci Twoją wypowiedź, z której wynikało, że słuchasz praktycznie tylko muzyki gitarowej, to nie dziwi mnie, że te elektroniczne bity z Kid A Ci nie podchodzą.
The Bends -wydaje mi się, że mimo wszystko to będzie dla ciebie dużo ciekawszy album, aniżeli post-okcomputerowe rzeczy. Głównie dlatego, że opiera się na praktycznie czysto gitarowym brzmieniu, choć niewiele tu progowych akordów, ale za to jest parę pozostałości grungowych.
Szczerze przyznam, że ostatni raz tego krążka słuchałem z 5 lat temu więc będę ci polecał z pamięci najlepsze kawałki, top5:
Just - zaczyna się od zabawy z motywem z Teen Spirit, po czym przechodzi w normalną jak tamte czasy ''piosenkowością'' Radiohead. Ale chyba zawiera wszystko za co lubisz rocka, a prawdziwy odjazd stanowi ostatnia minuta z pokręconymi solówkami Greenwooda (to jego agresywne kostkowanie), o kultowym teledysku nie wspominając.
High and Dry - pomimo narzekań członków zespołu na jakość tego nagrania stał się jednym z bardziej wyrazistych momentów na the bends i co trzeba przyznać jęczący falset w refrenie może niektórym utrudnić słuchanie, ale jeśli przebrnęłaś to dostaniesz ładne melodie i mini solo. Dziś to już chyba rockowy klasyk.
Fake Plastic Trees - coś w rodzaju rozkręcającej się balladki, co sekundę wkraczającej na wyższy poziom smutku, tęsknoty, i lirycznego piękna.
My Iron Lung - kolejny rockowy, zgiełkowy majstersztyk, kiedy jeszcze byli z melodyjnymi riffami za pan brat, ale Greenwood znowu podkręca tempo z braciszkiem, zresztą takich przejść w hard rocka to nie mają za wiele więc się pamięta.
street spirit - chyba się ograniczę do stwierdzenia ''piękna'', śmiało mogłaby wylądować w słowniku synonimów obok tego słowa.
Zapewne bez tego albumu nie powstałyby takie zespoły jak Coldplay, Keane, Muse, Bloc Party, wytyczył drogę Travisowi czy innym setkom zespołom. Co oczywiście nie musi tłumaczyć ''fenomenu''. Piosenki RH coverali m.in. Prince, Pearl Jam, Jeff Buckley, Bob Dylan, Weezer, Moby czy Korn, do inspiracji muzyką Rh przyznawali się też Tool, Marylin Manson, czy setki innych mniej lub bardziej ważnych zespołów.
Zresztą jako ciekawostkę mogę dodać, że w piosence Porcupine Tree ''Pure Narcotic'', Wilson śpiewa frazy: "You keep me waiting. You keep me alone in a room full of friends. You keep me hating. You keep me listening to the Bends."
Ok to chyba tyle w aspekcie fenomenu The Bends i RH. Co oczywiście nie oznacza, że musi ci się spodobać, wolałbym, żeby to przyszło naturalnie.
Kiedyś leciał taki program na TVN, chyba tetaz z niego zrezygnowali, ale pamiętam jeden z kultowych momentów, który w sumie przytaczał już kiedyś Mike i chyba najlepiej obrazuje sytuację RH: ''O ile do wszystkiego staramy się tu podchodzić jak najbardziej sceptycznie, tym razem niewątpliwie mamy do czynienia z działalnością sił pozaziemskich''
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|