|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Asiek
Zwolennik
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:19, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pod koniec, nie wiem co to była za piosenka.. Ten wyraz twarzy pozostanie w mojej pamięci najpiękniejszym podsumowaniem tego koncertu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BlackThumbnail
Fan
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:26, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Zaraz poobczajam na YT ;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiek
Zwolennik
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:52, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Asiek napisał: | chyba bym tam padła na zawał, gdyby chłopaki z Kasabian czy Klaxons wyszli podpisać mi płyty |
Nie doceniłam swoich możliwości, nie tylko nie padłam na zawał ale piszczałam ile sił w płucach jak James (z Klaxons) do nas wyskoczył
|
|
Powrót do góry |
|
|
BM
Wielki Wszechwiedzący
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 2403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:27, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
wróciłam z Open'era skrajnie wykończona i przeziębiona
MINUS: tak daleko oddalona scena Tent! biegając w tą i z powrotem kilka razy dziennie lekko doszłabym do Częstochowy
Open'er 2010 był naprawdę fajny, ale jakoś nie trafiłam z formą i coś mi tam nie grało... Open'era 2009 na pewno nie pobił!
CZWARTEK:
Byłam na koncercie Bena Harpera do momentu jego duetu z Eddim (wiedziałam z dobrze poinformowanych źródeł,że wyjdzie więc zostałam ) i tak oto widziałam Eddiego z bliska (bo stałam w 2 rzędzie)
i to prawda, Ben nadawałby się do namiotu - tam lepiej byłoby odczuwać klimat jego muzyki
potem jak szalona pędziłam na Yeasayer dobiegłam w trochę ponad 5 min i... kocham ich!!! super koncert! jak dla mnie najlepszy piątkowy występ nie sądziłam, że polska publiczność tak się dobrze będzie przy nich bawić
następnie niespiesznie udałam się na koncert Pearl Jam - jakoś nie trafili do mnie... znam trochę ich kawałków ale nie potrafiłam się wczuć
dopiero przy Alive się trochę obudziłam
zabawna była próba czytania Eddiego po polsku
potem (znów sama) pędziłam na 2manydjs do namiotu - na początku usadowiłam się pod sceną i rozmawiałam z pewnym Finem, ale co się zaczęło dziać jak oni wyszli?! totalny szał! plus mieli naprawdę oryginalne wejście musiałam się trochę wycofać bo nie wyszłabym z tego żywa haha było ekstra! naprawdę fajna zabawa, szkoda że musiałam wyjść przed końcem bo zmiksowali "Love Will Tear Us Apart" Joy Division i poleciało konfetti szkoda
PIĄTEK:
zaczęłam z koleżankami od sceny młodych talentów - oglądałyśmy występ Let The Boy Decide i końcówkę 3moonboys
potem koncert na który bardzo czekałam - Mando Diao! o ja pikole - to było genialne!!! byłam z koleżanką nawet blisko sceny i miałam dobry widok i miejsce do tańczenia ah... Bjorn i Gustaf tak fajnie wyglądali... wybawiłam się nieźle - banan cały czas na twarzy!
potem zgarnęłam autografy chłopaków z Klaxons bo do nas wyszli kiedy już zamknęli barierki jak miło
a potem zdobyłam autografy wszystkich członków Mando Diao!!! jest - udało się!!! choć kosztem Massive Attack
potem bieeeegiem na Klaxons spóźniłyśmy się ale i tak od razu poczułam ten power ze sceny! ekstra koncert!
chwilę przed końcem podreptałam na Empire Of The Sun - chyba chłopaki się pokłócili bo był tylko ten tleniony blondyn
ich muzyka różni się od wydawanych singli, to było bardziej elektroniczne, całkiem fajne - kolorowy show, te przebrania, tancerki - miłe dla oka
SOBOTA:
Irena na Young Talent Stage naprawdę mnie rozwalili! fajny koncert, ludziom się podobało, gitarzysta się bardzo wczuwał a wokalista rozwalił mnie już 1 tekstem, że Argentyna przegrywa już 0-3 z Niemcami także nie ma już nadziei także będą grać
Skunk Anansie - Skin jest niesamowita, tyle energii i ten kontakt z publiką! choć nie słucham ich muzyki to koncert mi się podobał
no i Kasabian! na ten koncert najbardziej czekałam, oczywiście jak wyszli na scenę to zostałam tak zgnieciona że szkoda gadać trzeba się było wycofać, szkoda że tak na początku nawalał dźwięk, bo ledwo słyszałam głos Toma ale potem było lepiej i lepiej końcówka to prawdziwa bomba! kiedy nuciliśmy LSF to myślałam że zejdę ze szczęścia widać było że zrobiło to na chłopakach wrażenie i że im się podobało a potem zeszli do publiki... jak miło moja koleżanka dotknęła ręki Serge'a i przez kilka dni to przeżywała
na Hot Chip była fajna zabawa, ale ja po 35 min pędziłam na Gorillaz Sound System - kto nie był niech żałuje!!! pewnie niektórych się nie podobało bo się typowo na Gorillaz nastawili ale mnie to totalnie porwało!!! porwało mnie to totalnie - w życiu się tak nie wybawiłam! non stop tańczyłam i szalałam, ludzie tańczyli jak szaleni - myślałam że rozniesiemy ten namiot! ogień w czystej formie!!!
NIEDZIELA:
oczywiście na początek moje Muchy wbiłam się do 2 rzędu i miałam świetny widok i miejsce do zabawy - o jak fajnie było po koncercie chłopacy wyszli zza sceny z pękami róż i zaczęli je rozdawać publiczności! miły gest niestety, to dziewczyna przede mną dostałam kwiatka ale za to mam autografy Michała Wiraszki i Tomka Skórki!!! i mam zdjęcia z nimi (Tomek nawet mnie przytulił ) i pogadałam sobie z nimi! spełnienie marzeń!
A potem The Hives - o mój Boże! to było coś! dali takiego czadu że aż się wierzyć nie chce wokalista był lekko szalony ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu bez przerwy porywał publikę do zabawy, cały czas gadał coś do nas, cały czas szalał i biegał po scenie - prawdziwy wulkan energii!!! szaleństwo na maksa! nawet sam się na bis wywołał haha i miałam świetny widok więc koncert bardzoooo udany
na The Dead Weather poszłam do wszyscy znajomi na to szli i nie chciałam być sama - ich muzyki nie lubię ale obiektywnie rzecz biorąc koncert na wysokim poziomie, muzycznie bez zarzutu, wizualnie też robił wrażenie
przeraża mnie tylko ilość ludzi którzy uważają Jack'a White'a za boga... to jest aż niebezpieczne
myślałam że Fatboy Slim będzie grał po prostu swoje największe przeboje a on zrobił dj-kę - na początku to było naprawdę fajne i porywające ale potem zrobiła się z tego przydługa rąbanka choć i tak mi się podobało
PODSUMOWUJĄC: najlepsze koncerty - Yeasayer, 2manydjs, Mando Diao, Klaxons, Kasabian, Gorillaz S.S., The Hives
Ostatnio zmieniony przez BM dnia Czw 12:29, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
alxLucifer
Monotematyk
Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:43, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
BM dziękuję stokrotnie za długi, szczegółowy i plastyczny opis
Wspaniale wyszło Ci to sprawozdanie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusiek
Wielki Wszechwiedzący
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie Poznań:D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:57, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
A ja powiem od siebie, że Kasabian zje**** koncert ;/ totalnie mi się nie podobało. najpiękniej było na Skunk A., Mando Diao, GA, Hot Chip, Hivesach, Klaxonsach i Dead Weather.
Ale najpiękniejszy moment całego Openera to Harper i Vedder - Under Pressure. Płakałam po prostu nie wiedząc dlaczego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ola.yeally
Zwolennik
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:36, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
BM napisał: |
potem jak szalona pędziłam na Yeasayer dobiegłam w trochę ponad 5 min i... kocham ich!!! super koncert! jak dla mnie najlepszy piątkowy występ nie sądziłam, że polska publiczność tak się dobrze będzie przy nich bawić
|
jeeej Yeasayer! byli świetni!
szczerze muszę przyznać się, że nie znalam ich wcześniej. Byli naprawdę niesamowici.
|
|
Powrót do góry |
|
|
BM
Wielki Wszechwiedzący
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 2403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:47, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
alxLucifer napisał: | BM dziękuję stokrotnie za długi, szczegółowy i plastyczny opis
Wspaniale wyszło Ci to sprawozdanie... |
oh, dziękuję
ola.yeally napisał: |
BM napisał: |
potem jak szalona pędziłam na Yeasayer dobiegłam w trochę ponad 5 min i... kocham ich!!! super koncert! jak dla mnie najlepszy piątkowy występ nie sądziłam, że polska publiczność tak się dobrze będzie przy nich bawić
|
jeeej Yeasayer! byli świetni!
szczerze muszę przyznać się, że nie znalam ich wcześniej. Byli naprawdę niesamowici. |
prawda?! na szczęście po ich ogłoszeniu od razu zaczęłam przesłuchiwać ich płyty, dzięki temu poznałam wspaniały zespół - i pomyśleć że mogłam ich przegapić!
|
|
Powrót do góry |
|
|
ola.yeally
Zwolennik
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:09, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Mi znajomi polecali żebym się też na nich wybrała. No i już od pierwszej piosenki świetnie się bawiłam! Tak na marginesie właśnie sobie puszczam 2080 <3.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megann
Maniak
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 1938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:29, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
O tak, Yeasayer byli boscy <3 W sumie odkąd ich poznałam (czyli po ogłoszeniu) to na ich koncert głównie stawiałam (obok TDW), no i nie zawiedli mnie, bo było zarąbiście. I rzeczywiście ich koncert stawiam na drugim miejscu. Omal nie złapałam pałeczki :< Tzn miałam ją w ręce, ale dwie inne panny ją dorwały w tym samym czasie, a ja nie umiem walczyć :/ (wstyd, wiem)
Z pozostałych najlepsze były jeszcze Klaxons, Regina Spektor, Die Antwoord (taak, Ci, których nikt nie lubi ) i Hot Chip, na których naprawdę nieźle się wybawiłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
BabaZKebaba
Zwolennik
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:00, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Łał, dziewczyny, cudowne relacje. Mi się Open'er podobał, ale jakoś nie był dla mnie tak ekstatyczny, jak zeszłoroczny :/.
Prawdopodobnie to dlatego, że przed festiwalem nie miałam czasu zapoznać się z zespołami, których wcześniej nie słyszałam. Albo dlatego, że w tym roku nie grali nasi Królowie
Czułam się "nieprzygotowana" po prostu. Całą nadzieję pokładałam w Kasabian, The Hives, Mando Diao i Empire of the Sun. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, ale Mando Diao jakoś szczególnie mnie nie porwało. Zwłaszcza, że stałam w 3 rzędzie, to spodziewałam się czegoś lepszego. Po krótkim czasie i tak zostałam wypchnięta z 15m dalej i wtedy juz nie mogłam się skupić przez leżącego pod moimi stopami długaśnego dreda i kąśliwe komentarze jakiś kolesi z tyłu. Skoro im się koncert nie podobał, mogli pójść na coś innego :/
Empire of the sun - Fascynujące show! Spodziewałam się, że zaczną od czegoś mniej znanego, jak większość zespołów, ale wystartowali singlem i od samego początku porwali mnie do tańca . Te tancerki nieźle namachały się kończynami, ale wspaniale uatrakcyjniły występ. Zwłaszcza jako rybki xD
Kasabian! Oooooch! Nie mogło być lepiej! Chociaż, nie, mogło. Ogromnie podobała mi się reakcja publiczności, to nucenie jeszcze na długo po koncercie <3. Podobała mi się reakcja zespołu. Szczere uśmiechy, widać było, że im też się podoba!
Niestety początek miałam zrujnowany, bo ustawiłam się na swoistej autostradzie i NON STOP przepychali się przy nas jacyś ludzie, to w jedną, to w druga stronę. Grrrr.
A Tom naprawdę pokazał serduszko z palców? Jak mogłam to przeoczyć?
The Hives! Zniszczyli mnie! Ale mogli grać dłużej! Dopiero pod koniec poczułam przypływ energii, na początku nie potrafiłam nawet krzyknąc, bo myślałam, że zemdleję. Nie wiem dlaczego, ale poprzedniego dnia o tej porze też strasznie słabo się czułam. Później nagle "ozdrowiałam". Przypływ adrenaliny?
Miałam na nich niezlą fazę jakieś trzy lata temu, trochę mi przeszło od tamtego czasu, ale w Gdyni rozpalili mnie na nowo! Och, Pelle, to, co wyprawia na scenie (i poza nią!) jest niepojęte! Wulkan energii to mało powiedziane . A z samym wejściem mnie "rozczulili", bo spodziewałam się czarno białych garniturów i białych butów, a nie strojów a'la marynarz . Moja kumpela stwierdziła, że Pelle w tych białych podkolanówkach i czapeczce wygląda i zachowuje się jak jakiś niegrzeczny rozrabiaka ze szkoły podstawowej. Coś w tym jest .
I plułam sobie w brodę, że nie byłam w stanie podejść bliżej i czerpać maksimum od samego początku. Gdybym stała gdzieś przy barierkach i miałabym okazję "zmacać" Pelle, mogłabym bez ogródek śpiewać potem: AaAaAaAaj Ajm gona daj. Rajt nał . Chociaż wystarczyłoby mi nawet obejrzeć go z bliska.
A tak naprawdę, to śpiewałam to afterwards nawet po oglądaniu koncertu z okolic budki dżwiękowca
Serce mi bije mocniej jak tylko o nich pomyślę!
I o Kasabian, których właśnie słucham
A propos mniej znanych zespołów: Często miałam cos takiego, że towarzystwo ciągnęlo mnie na jakiś występ, a ja nawet nie wiedziałam co to <burak>. I naprawdę nie mogę sobie przypomniec czy widziałam choć część Yeasayer (bo ich nie znam, to dlatego) czy w końcu na nich nie dotarliśmy.
Ze względu na towarzystwo obejrzałam też, cały koncert Pearl Jam, ale mimo automatycznie włączonego trybu bujania, nie mogłam powstrzymać ziewania. Okropnie się na nich wynudziłam, bo ich muzyka nigdy mnie niestety nie kręciła. Chociaz muszę przyznać, że to czytanie po polsku złapało mnie za serce. Podobała mi się też ich troska o publikę, choć zdziwiło mnie, że spośród ww towarzystwa, któremu zależało na obejrzeniu PJ, tylko ja wiedziałam o tym, co zdarzyło się wtedy w Roskilde :O
Pierwszego dnia podobali mi się jeszcze Paula i Karol grajacy na scenie młodych talentów oraz The Phenomenal Handclap Band, Yeeeeah! Jeden z najlepszych koncertów, choć prawie rozsadziło mi uszy
Ostatnio zmieniony przez BabaZKebaba dnia Pią 19:15, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anlaith
Zwolennik
Dołączył: 11 Lip 2009
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciechanów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:02, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie to rok temu było bez porównania lepiej, ale było parę niezapomnianych momentów
chociaż na Kasabian o mało nie zostałam zmiażdżona.. w końcu dałam się wynieść nad głowami innych i stałam sobie później dalej, bo z przodu nawet nie dało się słuchać muzyki, gdyż trzeba było walczyć o przetrwanie. Chyba nigdy nie zrozumiem, czemu ludziom nie wystarczy skakanie w PIONIE (które jest extra), tylko muszą jeszcze robić taki młyn, że się ludzie gniotą i przewracają.. ogólnie Kasabian był w porządku, ale mnie nie powalił.
Empire Of The Sun- jeden z najlepszych tegorocznych, na jakich byłam. Stałam bardzo blisko i doskonale widziałam. Zajebiste show, a We Are The People tak niesamowicie pasuje do Openera!
The Dead Weather- chyba najlepiej się bawiłam. Stałam blisko i na przeciwko wokalistki. A kiedy wykonywali Will There Be Enough Water? GENIALNIE! Boże, to było mistrzostwo, wpadłam w jakąś ekstazę! NIESAMOWITE! Nie było aż takiego młynu jak na Kasabian i można było posłuchać, popatrzeć i pośpiewać. Naprawdę zajebisty koncert.
Fatboy Slim-nie mój rodzaj muzyki, więc bardzo się zdziwiłam, że tak fajnie wyszło. Masa ludzi skakała i klaskała)
no, a Pearl Jam wyzwalali bardzo pozytywną energię i szło przeżyć (thanks to Eddie prawdopodobnie) )
I co mnie mile zaskoczyło- byłam na koncercie Letters From The Silence na scenie młodych talentów i, kurczę! Co za śliczna muzyka! Taka prosta i harmonijna!
zabawnie było, bo z moim teamem zrobiliśmy sobie na zamówienie koszulki z fragmentem Vlada Kasabianu- all my friends are as sharp as razors i ludzie się pytali, gdzie takie koszulki można kupić
śmieszne też było, kiedy na TDW ludzie krzyczeli 'JACK WHITE!', ale głośniej jeszcze skandowano "ch*j w d*pę temu, kto oddał głos Kaczyńskiemu" i operator ze sceny to nagrywał^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
BM
Wielki Wszechwiedzący
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 2403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:27, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
nie no, naprawdę - to co mnie najbardziej wkurzało na tym festiwalu to to ciągłe przepychanie, wciskanie się na 5cm kwadratowych przestrzeni, ścisk nie do wytrzymania, i ciągłe "wędrówki ludów" - no normalnie nie można spokojnie się pobawić i obejrzeć koncertu bo albo jestem obijana z każdej strony, to jakieś pogo, to jakieś czuby wpadają na ciebie z łokciami... grrrrr po prostu koszmar!!! w tym roku to przechodziło ludzkie pojęcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackThumbnail
Fan
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:45, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Dokładnie. Jedynie to źle wspominam, gdy myślę o Open'erze. O przepychających się pod barierki 5 minut przed koncertem nawet nie mam ochoty mysleć, ale gdy przypomnę sobie, jak leżałam na ziemi na Kasabian nie mogąc wstać, bo ludzie skakali w każdą możliwą stronę nie patrząc na innych to mnie bierze!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusiek
Wielki Wszechwiedzący
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie Poznań:D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:10, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
a ja chyba miałam na czole napisane PRZEJŚCIE ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|